poniedziałek, 30 marca 2015

XXIII Warsztaty MyCork Artystycznie - "Jajka w koszykach z papierowej wikliny"

W niedzielę, 29 marca b.r po blisko trzy miesięcznej przerwie, ku uciesze zainteresowanych, odbyły się kolejne warsztaty artystyczne grupy MyCork Artystycznie. Po takiej przerwie  w sali na siódmym piętrze  St. Augustine's Church przy Washington Street w Cork, panie chętnie spotkały się, by zrobić coś nowego, przypomnieć sobie technikę robienia koszyczków z papierowej wikliny oraz ozdobić jajo wielkanocne metodą decoupage, ale także by spotkać się, porozmawiać i pobyć ze sobą. 


Po tak długim czasie od momentu pierwszych warsztatów przyzwyczaiłyśmy się do regularnych spotkań, więc atmosfera była naprawdę wesoła, swobodna i domowa. Tym bardziej że podczas trwania warsztatów świętowałyśmy urodziny koordynatorki warsztatów - Agnieszki Chwaji, która z tej okazji przyniosła pyszny czekoladowy tort.


Gościem i prowadzącą spotkanie była  stała uczestniczka warsztatów, Aneta Kościelniak mama i żona pochłonięta prowadzeniem domu i wychowywaniem 5-letniej córeczki, hobbistycznie zajmująca się techniką zwaną decoupage oraz papierową wikliną i jak sama mówi tymi pasjami zaraziła również swoją córeczkę.


Na zajęciach było około 15 osób i mimo gwaru i śmiechu wszystko poszło sprawnie, a także dzięki samej prowadzącej, która cierpliwie pomagała w robieniu koszyczków z wikliny papierowej, tym, którym szlo to mniej sprawnie, a krok po kroku pokazując innym  jak je robić. Sam efekt końcowy jest na prawdę ciekawy, gdyż z pociętych gazetowych pasków najpierw skręcamy rurki, a potem pleciemy koszyczki. Jest to świetny sposób by pozbyć się w ekologiczny sposób zalegających w domu gazet. A także by w nudny dzień zająć czymś dziecko.


Inspiracją dla nas były zbliżające się Święta Wielkanocne, do których przygotowania już trwały, a styropianowe jajo, które ozdabiałyśmy metodą decoupage, naklejając na nie motywy króliczków, kurczaczków i innych związanych z Wielkanocą, świetnie dopełni każdą dekoracje domu. Pisanki z decoupage'u będą także  oryginalną ozdobą wielkanocnego stołu.


Technika decoupage'u pozwala w prosty sposób uzyskać precyzyjny rysunek na jajku, niezależnie od tego czy będzie to jajo ze styropianu, wydmuszka, czy tez jajo z gipsu lub drewna - wystarczy mieć serwetki z wielkanocnym motywem bądź specjalny papier z takimi obrazkami, kolorową farbę, tasiemki  i odpowiedni do tej techniki klej, by wyczarować piękną ozdobę. Aneta pokazała nam jak w prosty sposób połączyć te dwie techniki i zrobić ładną ozdobę zamiast kupować ją w sklepie. Zwłaszcza iż techniki są na tyle proste, że można je wykorzystać do zabawy z dzieckiem, co sprawdziła na swojej pięcioletniej córce.


Nam poszło równie dobrze. Panie były bardzo dokładne i każda stworzyła coś do swojego domu. Dodatkowo powstały także ozdoby, które przekazano na charytatywny kiermasz wielkanocny. Kolorowe jajka wielkanocne są doskonałą dekoracją, można zrezygnować z koszyczka i  zawiesić je na ozdobie z  młodych gałązek brzozy lub bazi. Jajka styropianowe są lekkie dlatego nie ugną się pod ich ciężarem. Zbliża się Wielkanoc, warto więc już pomyśleć o świątecznych ozdobach i o tym, brzozy lub bazi. Jajka styropianowe są lekkie dlatego nie ugną się pod ich ciężarem.

Tekst: Agata Stodułko
Zdjęcia: Anna Szwarc

niedziela, 29 marca 2015

Kiermasz Wielkanocny z MyCork

Tradycyjnie jak co roku w  przedsionku kościoła St. Augustine's miał miejsce Kiermasz Wielkanocny z MyCork. Kiermasz organizuje Agnieszka Chwaja.

/Powyżej: rękodzielnicy biorący udział w kiermaszu/

Jak zwykle na kiermaszu można było nabyć palmy, baranki, świąteczne kartki - oraz przedmioty wykonane przez grupę MyCork Artystycznie a także dekoracje wielkanocne przygotowane przez lokalnych polskich rękodzielników.

Tradycją jest już, że część dochodu z każdego kiermaszu jest przeznaczona na wybrany cel charytatywny. Do tej pory przekazano środki dla: Marcinka chorego na neuroblastomę, Children's Leukaemia Association w Cork, Alicji walczącej z chorobą nowotworową,  bliźniaków Kuby i Maćka którzy urodzili się z mózgowym porażeniem dziecięcym oraz ciężko i przewlekle chorego Artura. W tym roku pieniądze w kwocie 116,0 euro zostaną przeznaczone na rzecz Fundacji "Dla Polonii" z Warszawy pomagającej młodzieży polskiego pochodzenia ze Wschodu.

Zdjęcia z tegorocznego kiermaszu można zobaczyć tutaj: LINK.

Piotr Słotwiński

sobota, 28 marca 2015

MyCork na PolskaÉire Festival 2015 w Cork

W ostatniej dekadzie marca b.r. w Irlandii miał miejsce festiwal "PolskaÉire 2015". Cały festiwal zbudowano niejako wokół meczu piłki nożnej w ramach eliminacji UEFA pomiędzy Irlandią a Polską, który odbędzie się w Dublinie 29 marca b.r. W ramach festiwalu miało miejsce szereg eventów w niektórych miastach w Irlandii. Również - w Cork.

/Powyżej: stoisko MyCork, promujące Polskę, w środku - z-ca burmistrza Keneth O'Flynn/

Skąd pomysł festiwalu? Jak napisał na stronie poświęconej temu wydarzeniu Aodhán Ó Ríordáin, minister ds. Mniejszości Narodowych, Kultury i Równości: "19 listopada 2008 roku, kiedy spacerowałem w pobliżu Croke Park, usłyszałem wielką wrzawę dochodzącą ze stadionu. Odbywał się tam mecz towarzyski drużyn piłkarskich Polski i Irlandii. Pomyślałem, że właśnie strzeliliśmy gola, jednak pomyliłem się. To był kolejny gol strzelony nam przez naszych polskich gości! Po objęciu stanowiska Ministra ds. Mniejszości Narodowych, Kultury i Równości Irlandii zrozumiałem, że nadchodzący mecz w ramach kwalifikacji EURO2016 jest znakomitą okazją, by wspólnie docenić obecność polskiej społeczności w Irlandii liczącej obecnie 150,000 osób. Tak narodził się pomysł zorganizowania festiwalu "PolskaÉire2015." Festiwal będzie trwał od 21 do 29 marca 2015 roku, a jego organizatorami są instytucje publiczne, władze samorządowe, kluby sportowe, społeczności lokalne i szkoły. Chciałbym podziękować za zaangażowanie w organizowaniu festiwalu Ambasadzie RP w Dublinie, Irlandzkiemu Związkowi Piłki Nożnej, Towarzystwu Irlandzko–Polskiemu, Radzie Miasta Dublina oraz pracownikom ministerstw. Zapraszam do uczestnictwa i zachęcam do dalszej integracji."

Warto jednak przypomnieć, że polska społeczność potrafiła do tej pory również zaprezentować się sama, bez odgórnych inicjatyw. Od 2006 roku w Dublinie ma miejsce KINOPOLIS Polish Film Festival, od 2007 co roku odbywa się w Cork Festiwal Kultury Polskiej a w Limerick Festiwal Sztuki Polskiej, z kolei od 2013 roku w Dublinie ma miejsce Taste of Poland – Polish ArtFest. To tylko największe stałe imprezy a przecież jest wiele innych organizowanych przez polskie szkoły czy mniej lub bardziej spontanicznie powstałe grupki wolontariuszy skupionych przy danym projekcie.

Ale - polskich festiwali w Irlandii nigdy nie za wiele. Mamy wspaniałą historię, tradycję i kulturę którą trzeba się pochwalić i promować na Zielonej Wyspie. Dlatego MyCork również wziął udział w festiwalu PolskaÉire w Cork.

Prezes MyCork, Izabela Krygiel-Kozłowska, przemawiając na otwarciu festiwalu podkreśliła, że MyCork organizuje Festiwal Kultury Polskiej w Cork już od ośmiu lat. Na swoim stoisku MyCork promował walory turystyczne Polski. W festiwalu wzięli też udział rowerzyści z MyCork Cycling Club, natomiast dzieci mogły wziąć udział w zabawie "Odkryj świat polskich legend. Poznaj Smoka Wawelskiego" przygotowanej przez wolontariuszy MyCork.

Świetna inicjatywa, wielkie brawa dla irlandzkich władz i wszystkich osób zaangażowanych w festiwal w Cork i w całej Irlandii. Trzymamy kciuki i czekam na kolejny - za rok.

Piotr Słotwiński

środa, 18 marca 2015

MyCork na Paradzie w Dniu św. Patryka w Cork 2015

Już po raz ósmy wolontariusze i sympatycy Stowarzyszenia MyCork wzięli udział w Paradzie w Cork, ale tym razem był to udział wyjątkowy, ponieważ w grupie MyCork w Paradzie poszli również harcerze i uczniowie z Polskiej Szkoły w Cork. Świetna inicjatywa integrująca Polonię. Koordynatorką grupy MyCork była Oliwia Mindler.


MyCork bierze udział w Paradach w Cork od 2008 roku, 3-krotnie zdobywając nagrodę Best Overall Entry - w latach 2008, 2010 i 2011. Warto też przypomnieć, że w 2013 roku dzięki staraniom członków MyCork, po raz pierwszy paradę otworzyła grupa polskich motocyklistów i grupa "Winged Riders".


A jak było w tym roku? Jak zwykle - świetnie. Grupę MyCork otwierały Zuchy i Harcerze z Polskiej Szkoły w Cork, następnie była Syrenka Warszawska i  Smok Wawelski, za nimi krakowianki a grupę zamykali piłkarze, kibice oraz jeżdżące na rolkach cheerleaderki - a to w nawiązaniu do meczu Irlandia – Polska, mającego się wkrótce odbyć w Dublinie.


Podczas przemarszu obok trybuny honorowej na której znajdowały się m.in. władze miasta, jedna z mycorkowych krakowianek przekazała pani burmistrz Cork prawdziwie polski bochenek chleba.


Więcej zdjęć można zobaczyć TUTAJ.

Piotr Słotwiński